Przyznam, że jestem zniesmaczony widząc plakat, albo okładkę poradnika dla mieszkańców, na którym przedstawiono okaleczonego grafiką Fryderyka Chopina. Dmącego w wuwuzelę. Boli mnie też, gdy widzę na ulicach plakaty nieszczęsnego kompozytora ubranego w piłkarski trykot z trampkami przewieszonymi przez szyję. Zastanawiam się, jak daleko może pójść eksploatacja wizerunku człowieka, który wcześniej zasługiwał - zdaniem ustawodawcy - na szczególną ustawę chroniącą jego dziedzictwo. Zgodnie z ustawą z dnia 3 lutego 2001 r. o ochronie dziedzictwa Fryderyka Chopina "Nazwisko Fryderyka Chopina i jego wizerunek są chronione odpowiednio na zasadach dotyczących dóbr osobistych".
↧